butelki ocalone z corocznej degustacji win hiszpańskich 🙂 Taka jest geneza (i nazwa) tego spotkania. A ja tymczasem widzę kolejny raz, że w przyrodzie nic nie ginie, a jedynie się zawierusza. Skąd takie przemyślenie? Otóż VARSOVINO to jedna z imprez, na których zawsze staram się być. Co tu wiele mówić, jestem w stanie wziąć dzień urlopu, aby cieszyć się hiszpańskim winem. Wiadomo, jak Europa, to zdecydowanie Hiszpania. Tymczasem, w tym roku nie byłem, bowiem degustacja miała miejsce w tygodniu z Maratonem Warszawskim. A wtedy już higiena przedstartowa jest niesamowicie istotna. Dziś prezentuję namiastkę tego, co straciłem 😉

(jeśli by się ktoś pytał, rok temu byłem i można przeczytać o tym TUTAJ)

Podczas bardzo przyjemnej degustacji, na której była także Ola, miałem okazję spróbować 7 win. Jedno było białe, jedno różowe i aż 5 czerwonych. Piszę „aż”, bo osobiście sięgam po wina białe. Ale to właśnie wina czerwone zostaną przeze mnie opisane

Maragda Negre 2017

Pierwsze wino, które mi się spodobało, to Maragda Negre 2017. Mamy tutaj kupaż szczepów: garnacha tinta 44%, samso 29% i merlot 28%. Niestety wino to nie jest dostępne w Polsce, ale mam nadzieję, że to prędko się to zmieni

Początek jest nieco rustykalny, ale jeśli solidnie zakręcimy kieliszkiem i/lub otworzymy butelkę ze 20 minut przed podaniem, zostaniemy nagrodzeni owocowym aromatem. Wiśnie i czarne owoce aż miło. To młode wino (joven) sugeruje wypicie w miarę od razu, a nie przechowywanie go w piwniczce czy w pawlaczu. Średniej mocy garbnik, mocny alkohol (14%). To długie i owocowe wino poprosi nas o podanie z pastą pomidorową czy z kuchnią meksykańską. Gdybym miał możliwość połączenia z wołowiną w sosie grzybowym, byłbym w niebie

Capellana Tinto de Autor

Najbardziej spodobało mi się to wino – Capellana Tinto de Autor 2015. Mamy tutaj 50% tempranillo i 50% cabernet sauvignon. Wino spędza 7 miesięcy w beczce z dębu amerykańskiego. W nosie wyczujemy mnóstwo wiśni oraz beczkę dającą o sobie znać wanilią i lukrecją. W ustach jest długie i wyraziste. Garbnik miękki i przyjemny. Wysoka kwasowość upomni się połączenie z jakimś daniem. Podaj z grillowanym mięsem czy z pastą bogatą w salami

Ostatnim próbowanym przez nas winem było Las Colinas del Ebro 2014 – 60% syrah i 40% garnacha negre. 2 miesiące francuskiego dębu i 14,5% alkoholu. W kieliszku odnajdziemy aromaty niezbyt cierpkiej wiśni i skóry. Tanina mocna i dobrze zrównoważona z kwasowością. Usta są ułożone i gładkie. Koniec z dymną nutą. To wyraziste wino będzie idealnym kompanem z pastą w sosie bolońskim, dzikim ptactwem i kaczką. Osobiście, jeśli miałbym taką możliwość, podałbym z gulaszem

Pewnie przydałoby się jakieś słowo podsumowania tego wieczoru… Niech będzie!

Na takie randki z Olą, mogę chodzić częściej 🙂

Tagi: ,