Wino, którym raczyliśmy się podczas randki. Spędziliśmy ją w lokalu Eat & Meet, do którego zostaliśmy zaproszeni. Nie muszę dodawać, że randki bardzo udanej 🙂
Podstawą randki spędzanej w lokalu jest… karta win. Żartuję, oczywiście. Natomiast w kieliszku pojawiła się ciecz o słomkowej barwie, z zielonymi refleksami
Nos kamienny, cytrusowy. Mamy także brzoskwinię, ananasa oraz gruszkę
Usta są przyjemnie gęste a kwasowość na dobrym poziomie. I ta niespodziewana, delikatna rześkość na finiszu…
Piliśmy je m.in. do carbonary oraz tagliatelle ze szpinakiem – to był dobry wybór
Podobają mi się wina od Carmen! Jeszcze po nie sięgnę
Randki też lubię 🙂
Tagi: potrawa do wina
Zostaw komentarz