Nie zawsze jest tak, że zapowiadany wielki mecz faktycznie takim jest. Liga Mistrzów, Juventus:Barcelona – człowiek spodziewał się dużego deszczu z dużej chmury, a tymczasem nawet nie kropiło… Powiem więcej, to był jedyny środowy mecz, w którym nie padły bramki! Ale nie narzekam, bo na naszym boisku pojawiło się dwóch graczy, jeden z RPA, drugi z Hiszpanii

Pierwszym winem było Kleine Zalze Chenin Blanc Bush Vines Cellar Collection 2017. Ciekawe wino, w którym znajdziemy mix owoców cytrusowych z tropikalnymi. Mamy cytryny, aromaty zielonej trawy. Z czasem wyłaniają się aromaty tropikalne w postaci ananasa i liczi. Usta są lekko mineralne i równe. Lekkie, przyjemne wino. Bardzo wysoka kwasowość zachęca do połączenia kulinarnego. Drób, ale hitem okaże się w połączeniu ze skorupiakami i rybami, także tymi smażonymi czy pieczonymi

W drugiej połowie poszliśmy w Hiszpanię – Carinena Monte Plogar Gran Reserva 2010. Lidl i kupaż cabernet sauvignon, tempranillo i garnacha. Dwa ostatnie to ulubione szczepy Oli 😉 Fajnie ułożone wino. Mamy porzeczkę, jeżynę i malinę, które wsparte są dymem. Usta pełne suszonej śliwki i wanilii. Koniec to mokry tytoń fajkowy. Mocna tanina, ale na miękkim i przyjemnie ułożonym poziomie. My, bo było nas nieco więcej 🙂 piliśmy je solo, sprawdzi się przy tematach mięsnych. Z takim nie za mocno przyprawionym grillem bym spróbował. Super relacja jakość vs cena. 20zł – warto

Następnym razem będę chciał zobaczyć w grze Paris Saint Germain i nie dlatego, że wygrali wczoraj 7:1. To będzie dobra okazja by sięgnąć po jakąś Francję 🙂

Tagi: