Tak, tak, biegam już od roku! Szybko minęło, dużo się zmieniło. Na zdjęciu niżej możecie zobaczyć mój pierwszy trening biegowy sprzed roku oraz trening sprzed kilku dni, kiedy mijał okrągły rok mojego biegania.
Początki biegania
Kiedy zaczynałam, nie byłam pewna czy mi się ten sport spodoba. Postanowiłam dać mu szansę i powiedziałam sobie, że robię to dla swojego zdrowia. Oraz po to, by od czasu do czasu wyjść na wspólny trening z mężem 🙂
Najpierw szukałam towarzystwa do pogadania. Nie przepadałam za bieganiem samotnym. Dlatego na początku biegałam z Anią i innymi koleżankami.
Po pewnym czasie „złapałam bakcyla”. Spodobało mi się na tyle, że nawet kiedy brakowało towarzystwa, szłam na trening, aby robić postępy i aby znowu poczuć te endorfiny.
Bieganie po roku
Dzisiaj też lubię biegać w towarzystwie. Najczęściej biegam z Jankiem albo w asyście jego Mamy, bo w lesie raźniej jest we dwie. Mama jedzie na rowerze 🙂 Polubiłam też bieganie samotne. Sam na sam z własnymi myślami przez co najmniej pół godziny, to doskonała okazja do zresetowania myśli, mentalnego zwolnienia i odpoczynku od codzienności. Teraz już nie mam wątpliwości, że bieganie jest fajne!
Aktywność fizyczna jest też gwarantem, że na mojej zdrowej diecie nie będę się głodzić. Żeby biegać trzeba jeść. Tylko tyle. A może nie tylko. Żeby biegać szybko i daleko, trzeba jeść rozsądnie. Unikać rzeczy obciążających układ pokarmowy.
W ten sposób bieganie i zdrowa dieta uzupełniają się. Tylko połączenie zdrowego odżywiania i regularnej aktywności fizycznej przynosi wspaniałe efekty dla zdrowia, samopoczucia i wyglądu. I nie sugerujcie się tu zdjęciami z samego biegu, bo wtedy jestem zgrzana i zmęczona 😉 Ale jednocześnie szczęśliwa!
To kto ma ochotę zacząć systematyczne bieganie? Teraz jest najlepszy moment, jeśli chodzi o pogodę.
Jeśli przeszło Ci przez głowę, że chcesz spróbować, to zajrzyj do naszego artykułu „Jak zacząć biegać”.
Cudnie! Gratulacje! Zazdroszczę siły woli, ja póki co nie umiem się przekonać, parę razy próbowałam, może to po prostu nie mój sport i muszę znaleźć swoją ścieżkę.
Najważniejsze to się ruszać – systematycznie i bez wymówek :-).
Evi, tak, najważniejsze to się ruszać. Nawet codzienny półgodzinny intensywny marsz w zupełności wystarczy 🙂
A mnie Janek prawie 10 lat namawiał do biegania, zanim się zdecydowałam 🙂
Bardzo mi odpowiada Twoja zmiana Jak to jest być nastolatką?
Super! 🙂 Dzięki, że mnie przekonałeś, że to możliwe!
Ja Cię do niczego nie przekonywałem. Powiedziałem, że gdybyś biegała, to byłyby to fajne randki
No i randki rzeczywiście są super! <3
sie wie 😎 bo sie biega 🏃👍