Dlaczego biegasz? Albo, jeśli nie biegasz, co mogłoby Cię do tego zmotywować?

Ludzie biegają z różnych powodów: żeby schudnąć, dla zdrowia, dla dobrej kondycji, dla bicia rekordów, albo… z powodów towarzyskich. Do mnie najbardziej przemawiają dwa: zdrowie i możliwość spędzenia czasu z bliskimi osobami. Oczywiście mam na myśli przede wszystkim Janka!

Randki biegowe

Możliwość wspólnych treningów z Jankiem była dla mnie głównym powodem wybrania akurat tej formy aktywności fizycznej. Zresztą aspekt towarzyski jest dla mnie na tyle atrakcyjny, że początkowo biegałam tylko wtedy, kiedy była okazja pobiegać z którąś z koleżanek. Janek biegał zbyt szybko, aby trenować z kompletnie początkującą osobą. Teraz jest inaczej. Na moich mocnych treningach osiągam prędkość, którą Janek akceptuje na swoim lekkim treningu. Od jakiegoś czasu możemy czasem biegać razem!

Randki biegowe

Jak to jest na biegowej randce z mężem?

Super! Wspólne bieganie może wspierać budowanie relacji. Razem pokonujemy różne przeciwności: mróz, upał, wiatr, zadyszkę, pobolewanie mięśni itp. Wspólne pokonywanie przeciwności zawsze zbliża. Pomagamy sobie nawzajem, doradzamy. Tak, nawet ja mam czasami jakąś dobrą radę dla Janka. Poza tym to ja zwykle mam przy sobie telefon do robienia zdjęć oraz klucze od domu. Janek koryguje moją postawę, zauważa kiedy zaczynam spadać na pięty, podaje wodę.

W czasie biegania możemy sobie pogadać i nikt nam wtedy nie przerywa. W domu dzieci często wpadają do nas w czasie omawiania ważnego tematu. Podczas wspólnego biegu oczywiście to Janek mówi więcej, ja tylko potakuję lub udzielam krótkich odpowiedzi, zadaję krótkie pytania. Za to, jeśli trzeba, to nawet pokłócić się jesteśmy w stanie 😉 Najczęściej spieramy się o to, czy mogę biec szybciej niż właśnie biegniemy.

Randki biegowe

Ogólnie bieganie z kimś zawsze mija szybciej i wydaje się lżejsze. My jeszcze dopracowujemy, co mi pomaga we wspólnym bieganiu. Na przykład bardzo nie lubię, kiedy Janek biegnie pół kroku przede mną – ma za długie nogi. To mi odbiera siły i zaczynam odruchowo zwalniać. Lepiej mi się biegnie kiedy jesteśmy obok siebie lub Janek jest lekko z tyłu. Wtedy jestem w stanie przyspieszyć.

Poza tym podczas biegania uwalniają się endorfiny i wpadamy w lekką euforię. Zawsze po treningu mamy świetne nastroje i wiemy, że uzyskaliśmy je wspólnie. To też wzmacnia relację.

Czy polecam wspólne bieganie?

Jasne! Nie wyobrażam sobie, że mogłoby źle wpłynąć na związek. Szczególnie, jeśli obie osoby już złapały bakcyla i kochają biegać 🙂