Chłodnik z botwinki z ziemniakami pure

Przypomniało mi się, że kiedyś moja mama podawała czerwony barszcz w towarzystwie ziemniaków pure, podanych na oddzielnym talerzu. Postanowiłam wypróbować ten sposób podania przy chłodniku. Kiedy niespodziewanie za oknem robi się chłodno, taka wersja zupy z botwinki jest dla mnie idealna. Ziemniaki z masłem oczywiście 🙂 Może i nie do końca zdrowo, ale za to jak smacznie!

Podobne przepisy: chłodnik z botwinki. Przejrzyj wszystkie przepisy z botwinką.

Chłodnik z botwinki z ziemniakami pure

Chłodnik z botwinki z ziemniakami pure

  • pęczek botwinki
  • pęczek dymki
  • łyżka soku z cytryny
  • 800 g jogurtu naturalnego
  • sól, pieprz
  • pół kg ziemniaków
  • 2 łyżki masła

[:Listonic]

Ziemniaki obierz i ugotuj w osolonej wodzie. W średnim garnku zagotuj litr wody, dodaj sól i sok z cytryny. Buraczki z botwinki obierz i pokrój w plastry, a twarde łodygi na małe kawałki. Dodaj do wrzącej wody i gotuj 10 minut. Dodaj pokrojone liście botwinki (ja daję tylko część liści) i gotuj jeszcze 10 minut. Lekko przestudź, wymieszaj z jogurtem i dopraw solą i pieprzem.

Ugotowane ziemniaki odcedź, ugnieć lub przeciśnij przez praskę i wymieszaj z masłem. Nałóż na talerz. Chłodnik podaj w misce.

Chłodnik z botwinki z ziemniakami pure

Podziel się tym ze znajomymi!

Podobne wpisy

24 komentarze

    1. Majanko, a ja nie jadłam botwinki na gorąco. Musimy się wymienić doświadczeniami 🙂

  1. Moja babcia w ten sposób podawała barszcz. Dziadek był wymagający odnośnie tych ziemniaków na osobnym talerzu :). I ze smażoną cebulką, jak Ania pisze.

    A ja tę zupę od dzieciństwa uwielbiam :).

    1. Evitaa, ja w dzieciństwie domagałam się właśnie takiego podawania barszczu.
      Ależ mi smaku narobiłyście tą cebulką 🙂

    1. Mami, tak, na końcu. Dobrze podejrzewasz 🙂 Jestem bardzo ciekawa jak Wam posmakuje taka zupa.

  2. Wyszła, wyszła, trudno nie było. Zamiast jogurtu nat.dałam maślankę z odrobiną kefiru, a nie mam już dziś wątpliwości, że bardziej smakowalby nam chłodnik na samym kefirze. Zabrakło mi tego specyficznego fermentowego posmaku.
    Od siebie dodałam jeszcze świeżego ogórka – jako rzekła mi pani z warzywniaka

    1. Mami, z ogórkiem też muszę wypróbować. Tylko poczekam na jakiś porządny upał 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.