Taste Italy – dookoła winiarskich Włoch

|

Uwielbiam Włochy! Wino, sery, krajobraz, pogodę, język… Mógłbym tam mieszkać. Nawet od jutra! Dlatego bardzo chętnie udałem się na degustację win z Włoch. A sama degustacja utwierdziła mnie w przekonaniu, że… mógłbym tam mieszkać. Nawet od jutra!

Kolejny raz widzę, że wino to nie tylko „ciecz”, ale także spotkania, wrażenia, ludzie, emocje. Miałem wrażenie, że z częścią wystawców znam się od dłuższego czasu. A przecież ledwo się poznaliśmy… Klasyczne „selfie” – nie ma problemu. Zawsze podobała mi się otwartość Włochów

20151022_175747

Na tym zdjęciu wraz ze mną stoi Giovanni, Presidente Cantine Risveglio – na otrzymane od niego wina, poświęcę osobny wpis. A Wy, jeśli kiedyś będziecie w regionie Puglia, udajcie się do Jego winnicy. Warto! Natomiast szkoda, że Jego wina nie są do kupienia w Polsce. Mam nadzieję, że niebawem się to zmieni

Wracam do degustacji. Kilka win szczególnie przypadło mi do gustu, ale nie będę opisywał w tym miejscu ich wszystkich. Część z nich będzie miała swój odrębny opis, bowiem zasługują na to

IMG_20151022_155331

Bardzo ciekawym winem było Amarone della Valpolicella Campo Leon od Latium Morini (na zdjęciu ich wina). W sumie jak spoglądam w swoje degustacyjne notatki, to przy ich stoliku degustowałem najwięcej win (aż 5)

Amarone jest jednym z moich ulubionych win. To również było rewelacyjne. Nuty kwiatowe wsparte konfiturą z wiśni. Do tego dochodzi wanilia, kamienistość i przyprawy. Cudowny aromat… W ustach taniczne z bardzo przyjemną kwasowością. Do tego cieliste i zrównoważone, o ciepłym i niesamowicie przyjemnym finiszu. To jedno z takich win, które mógłbym pijać każdego dnia

Oprócz Amarone, podobało mi się Campo Prognai Valpolicella Superiore. Dojrzałe owoce wsparte korzennością i wanilią. Kwasowe, taniczne i bardzo równe

W pamięci zapadło mi także wino białe, Soave. Kwiaty i jeszcze raz kwiaty, do których dochodzą jabłka i brzoskwinie. Usta dostojne z przyjemną mineralnością. Harmonijne i dobrze zbudowane wino

Podczas degustacji miałem okazję poznać „rodzinę” od Le Macioche

IMG_20151022_162119

Na początku zapoznałem się z Rosso. Żywe wino (nie mylić z orzeźwiającym), w którym dominują czerwone owoce i migdały. Potem przyszła kolej na Brunello di Montalcino z następujących po sobie roczników. Rozpoczęliśmy od ’09, aby przez ’08 dojść o ’07. Każdy rocznik inny!

Rocznik 2009 wydał mi się najbardziej „beztroskim” i radosnym, o ile można tak powiedzieć o tak nobliwym winie. Dominowała porzeczka i śliwka. Duża kwasowość i duży garbnik, fantastyczna wanilia. Jestem na tak!

2007 rok to już inna historia. Mega wino! Już sama ceglista barwa wskazuje na wyjątkowość. W nosie skóra, tytoń i śliwki. Uwielbiam takie przydymienie. Finisz długi i lekko pikantny. Potężne i eleganckie wino o dużym potencjale starzenia

Osobny wpis będzie miało kolejne sprezentowane mi wino od Le Siepi di San Giovanni

20151022_180328

Otrzymałem do opisania, już na spokojnie w domu, Colii d’Imola Pignoletto Frizzante. Lubię takie wina – gruszki, mirabelki. Do tego lekka słodycz i… Ale o tym w odrębnym wpisie

Rewelacyjny wieczór, podczas którego ponownie utwierdziłem się, że wino to często przyczynek do niesamowitych spotkań

Dziękuję za zaproszenie na degustację

Podziel się tym ze znajomymi!

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.