Zakupy w Lidlu, półka z winami. Generalnie cała alejka z winami 😉 Tam to mogę się „zgubić” na dłuższy czas. I nawet nie przeszkadza mi to, że Ola zastanawia się czy wziąć do koszyka 3 paczki sałat czy 5. W tej alejce niewiele mnie rusza, jestem siłą spokoju 😀 Dla mnie może i brać 7 😉
Podczas ostatniej naszej wizyty, podzieliliśmy się według powyższego schematu. Mając kilka dłuższych chwil, do koszyka włożyłem m.in. tę etykietę. Szukałem zwykłego, codziennego rieslinga będącego w dobrej cenie. Znalazłem, to dobrze wydane 19,99zł
Mamy tutaj trochę zielonych i żółtych jabłek, są także nuty kwiatowe. Nie ma tutaj tak dużej kwasowości, jakiej się spodziewałem, ale i tak ślinianki pokierują nas w stronę kuchni
Na moje szczęście, będąc przez kilka dni słomianym wdowcem, znalazłem w lodówce penne z sosem szpinakowo-serowym. Ponoć dobrze wychodzi mi to danie (zobacz TUTAJ film z moją skromną osobą 😉 ), ale tym razem nie ja je przygotowałem
Wino to sprawdzi się także pite samo w sobie, dzięki mineralności i lekkości. Gdyby chcieć poszerzyć spectrum kulinarne, śmiało można łączyć z sałatkami, niezbyt tłustą rybą, drobiowym grillem czy kus kusem
Tagi: potrawa do wina
Zostaw komentarz