Chyba idzie zima, bo opisuję przede wszystkim wina czerwone 🙂 I jak patrzę na notki degustacyjne, raczej obracam się pośród nieco cięższych etykiet. Dziś przyszła pora na Portugalię, po którą nie sięgam zbyt często. Prawdę mówiąc sięgam tylko wtedy, kiedy ktoś mnie nią poczęstuje
I tak też się stało tym razem. W zaprzyjaźnionych sklepie winiarskim poczęstowano mnie „Głową byka”, która leżakuje 9 miesięcy w dębowej, francuskiej beczce
Nos szalenie przyjemny. Są nuty wiśni, gorzkiej czekolady i ziemi. Dochodzi do tego bardzo subtelna nuta tytoniu
Wino ma ciepły i owocowy finisz. Tanina jest przyjemna, kwasowość na wyższym poziomie. Jest pełne i dobrze zbalansowane. Spodobało mi się
„Głowa byka” to jedno z takich win, które zachęca do kulinarnego towarzystwa. Sprawdzi się podane do dań wędzonych i pikantnych. Generalnie łączyłbym z mięsami, choć pieczona ryba też będzie dobrym wyborem
Tagi: potrawa do wina
Zostaw komentarz