Nawet nie przypuszczałem, że między architekturą winnicy (mam tu na myśli budynki) i winami istnieje związek. Do tej pory myślałem, że to coś naturalnego – jest winnica, to i potrzeba jakiegoś budynku, w którym będzie się przeprowadzało proces dojrzewania, butelkowania czy degustacji
Tymczasem poniedziałkowe spotkanie „Architektura i wino”, które miało miejsce w Instytucie Cervantesa, zupełnie zmieniło sposób postrzegania tego związku. Całość jest ze sobą bardzo zespolona. Architekt projektując budynki w winnicy i ich otoczenie, musi brać pod uwagę nie tylko konieczne miejsce do wstawienia odpowiednich maszyn, ale także przestrzeń potrzebną do poszczególnych etapów produkcji wina. A całość powinna współgrać z winami powstającymi w danej winnicy
Zaintrygowała mnie kwestia materiałów, które używane są do budowy budynków czy poszczególnych pomieszczeń. Co mnie jeszcze zaintrygowało, nie każdy architekt „rozumie” każdy z materiałów budowlanych – jeden lepiej czuje drewno, inny lepiej czuje beton czy cegłę
Dlaczego o tym piszę? Bowiem każdy z tych materiałów ma inny ma charakter oraz inny potencjał budowlany. Podkreślę tutaj, że nie jestem architektem, a opieram się na swoich notatkach, które robiłem w trakcie konferencji. Beton jest materiałem, który jest bardzo chłodnym, ale lubiany przez architektów, np. poprzez swoją wydajność. Dodatkowym jego atutem jest to, że dobrze przechowuje wino. Zapewnia on odpowiednią temperaturę i wilgotność. Cegła jest ciepła, ale za to nie ma takiego potencjału budowlanego (kwestia ilościowości), jak ma beton. Ale za to daje klimat do degustacji… Także drewno jest ciepłe, przyjemnie się kojarzy, uspokaja oczy, ale w wnętrzach winiarni gorzej się sprawdza. Stal – chłodny materiał dobry w budowie, często obecny na zewnątrz budynków. Dobrą masą termiczną jest kamień, dzięki czemu sprawdza się w winiarniach
Wchodząc do winiarni, patrząc na budynek, podświadomie możemy się spodziewać charakteru poszczególnych win. Tak jak smakujemy wino, możemy smakować architekturę winnicy. Budynki można degustować w takim sam sposób, jak degustuje się wino. To też jest jedną z wypadkowych powstawania wina. Spoglądam np. na moje doświadczenia z pracy i widzę, że zupełnie inaczej pracowało mi się w loftach (chłodny klimat, surowość) czy willach (atmosfera rodzinna), a inaczej pracuje mi się w budynkach mających związek ze szklanymi domami. Niby praca do siebie zbliżona, ale jakby coś inaczej… Tak samo jest z pracą architekta i enologa. Dla architekta materiał budowlany jest środkiem wyrazu, co przekłada się także na późniejszą pracę enologa
Na sam koniec, dzięki tej konferencji, uświadomiłem sobie, że praca architekta jest niesamowicie trudna. W swojej pracy operuje on… pustką i przestrzenią! Na przykładzie Bodega Otazu pokazane zostało 112 hektarów powierzchni, w które wkomponowane zostały budynki winnicy. Prawdziwa sztuka i solidne wyzwanie!
Podczas konferencji mieliśmy okazję degustować wina ze wspomnianej winnicy. O winach opowiadała Elisa Alejo, przedstawicielka winnicy Otazu, z którą nie omieszkałem zrobić sobie pamiątkowego zdjęcia 🙂
Degustowaliśmy 6 win, ale opiszę te, które zrobiły na mnie wrażenie
Otazu Chardonnay 2015 – jasnosłomkowa barwa. Aromaty gruszki, skórki jabłka czy ananasa. Usta świeże, w których ponownie dominują owoce. Bardzo przyjemne wino do sałatek, owoców morza, past, serów i białych mięs. Bardzo fajne, codzienne wino
Pago de Otazu Chardonnay 2013 – wino o słomkowej barwie ze złotymi refleksami. Nos pełen nut tropikalnych. Dochodzi do tego karmel. Czuć 9 miesięcy spędzonych w beczce. Usta przyjemnie zbalansowane, pełne. Eleganckie wino ze świeżym zakończeniem
Senorio de Otazu Pago 2008 – złożone i potężne wino. Solidny garbnik, duża kwasowość. 16 miesięcy w beczce. Dla mnie to typowe wino do podania z jedzeniem. Czarne owoce wsparte balsamico. Bardzo cieliste wino
Bodega Otazu Altar 2007 – potężne wino mające za sobą 18 miesięcy w beczce. Czuć to! Nos to połączenie owoców (jeżyna, porzeczka) z balsamico i cedrem. Jest gorzka czekolada, jest i kakao. Usta fantastycznie zbalansowane, gęste. Garbnik potężny, ale bardzo przyjemny. Kwasowość wysoka i na przyjemnym poziomie. Cudowne i długie wino. Do ciężkich mięs, dziczyzny…
To był bardzo przyjemnie spędzony wieczór, dzięki któremu dowiedziałem się, że estetyka jest elementem wpływającym na wino. Dzięki tym kilku godzinom, zupełnie inaczej będę postrzegał winnice, które będę miał okazję odwiedzać
Dziękuję warszawskiemu Instytutowi Cervantesa za zaproszenie i do zobaczenia na kolejnych wykładach
Tagi: Bodega Otazu, degustacja, potrawa do wina
Zostaw komentarz