Dzieci same zrobiły kanapki. Wesołe, kolorowe i smaczne. A mama nie pomagała, tylko filmowała 🙂 Zobaczcie:
Ułatwienie w konkursie
Czy pamiętacie o sympatycznym konkursie na wesołą kanapkę dla dzieci? Serdecznie zapraszam Was do wzięcia udziału. Do rozdania mam 3 egzemplarze książki Superniani ” I ty możesz mieć superdziecko”. Na razie jeszcze nikt nie wziął udziału, więc szanse na wygraną macie bardzo duże 🙂 Aby ułatwić zadanie osobom, które nie mają możliwości zrobienia zdjęcia i przesłania go do mnie mailem, proponuję ułatwienie: wystarczy opisać Waszą wesołą kanapkę dla dzieci.
Dlaczego moje dzieci jadają Ramę?
Rama jest przez nasze dzieci nazywana „masłem Tatusia”, bo Janek również bardzo ją lubi 🙂 Lubi ją z tego samego powodu, co dzieci: łatwo się rozsmarowuje. Dlatego do kanapek nie może jej zabraknąć. Bardzo mnie cieszy samodzielność moich dzieci. Na razie jeszcze muszę sama kroić im chleb. Większość pozostałych czynności przy produkcji kanapek wykonują już same. A zrobiona własnoręcznie kanapka dużo lepiej smakuje 🙂 O tym wszystkim każdy rodzic na pewno dobrze wie.
Uwaga: Łucja na razie margaryn do smarowania nie jada. Moim zdaniem jest jeszcze trochę za mała (ma rok i 2 m-ce).
Nigdy nie robiłam kanapek stojąc na krześle, ale jak widać jest to możliwe:)Super zabawa z kanapkami:)
Aniu, właśnie się okazało, że całą kolację najwygodniej jest przygotować stojąc na krześle, bo wtedy dosięga się do wszystkiego, co leży na stole 😉 Muszę dopracować organizację nagrywania filmów, bo normalnie, to dzieci pracują w kuchni i mają łatwy dostęp do wszystkiego.
Ale fajosko 🙂 Przypomniało mi to o czasach w których mi samej i braciszku mojemu jako szczeniakom Babcia i Mamcia przemycały jedzenie pod postacią kwiatków z sałaty albo muchomorów z jajka i pomidora 🙂 A ja z moim Potworem w kanapki bawię się nie kształtami, ale smakami – np. kanapka z szynką, serem i brzoskwinią, albo ze śledziem, ogórkiem kiszonym i jabłkiem. I zawsze jest ten dreszczyk emocji, że na coś co Potwór do tej pory jadł aż miło tym razem spojrzy, skrzywi się i stwierdzi: „NIE LUBIĘ. OD ZAWSZE” 😉
Gosiaczku, muchomory z jajka i pomidora znam, ale o kwiatkach z sałaty nie słyszałam. Może opisz takie kwiatki z ramach konkursu (o ile można je położyć na kanapce).
Zaimponowałaś mi eksperymentowaniem smakami! Twój Potwór jada już „zaawansowane” rzeczy jak widzę 😉
Staram się, żeby Potwór był otwarty na kulinarne eksperymenty 😉 Polecam w tym celu zabawę w „zamknij oczki, otwórz buzię” 🙂
Gosiaczku, tylko nie ta zabawa! Osobiście zdecydowanie wolę przed otworzeniem buzi obejrzeć 🙂 Jeśli u Was ta zabawa działa, to w porządku 🙂