Byłam na kolejnych, świetnych warsztatach dla blogerek kulinarnych w Makro. Jak zwykle bawiłam się świetnie i wiele nauczyłam. A spotkania z innymi dziewczynami lubiącymi gotowanie są po prostu bezcenne 🙂
Na początek przygotowaliśmy małże z winiakiem i białym winem. Bardzo proste! Na pewno zrobię takie w domu, bo smakowały obłędnie, a pracy przy nich niewiele.
Miałyśmy też okazję zapoznać się bliżej z ostrygami i… większość z nas – ja również – nie ma potrzeby powtarzać tego doświadczenia 😉 Jednak wartość poznawcza jest dla mnie bardzo cenna. Teraz już wiem jak smakują ostrygi, jak je otworzyć i podać.
A na koniec wypróbowałyśmy suflet czekoladowo-bananowy. Elegancki, o ciekawym smaku. Ja jednak nie jestem zwolenniczką ciast bananowych i nadal podtrzymuję tą opinię.
Bardzo smaczne było wszystko, co czekało na nas, przygotowane przez kucharzy z Makro. Oj, można było najeść się afrodyzjaków do woli 😉 Szparagi, figi, szynka parmeńska, ser pleśniowy, grillowane bakłażany, łosoś, truskawki w czekoladzie… Wybór był ogromny. A czy nie mogłabym następnym razem przyjść z mężem? 😉
Tagi: Makro
Ale piękne rzeczy tam robiłyście! 🙂
Kuchennybalagan, tak, pod okiem profesjonalnych kucharzy wychodzą tam z naszych rąk dania piękne i smaczne 🙂
Prawda, że mule się tak łatwo robi? 🙂
Oczko, no właśnie. Nie wiem dlaczego do tej pory ich nie próbowałam. Ale teraz to się zmieni 🙂
A ja nadal nie wiem i pewnie wiedzieć nie będę. Szkoda.
Kabamaiga, rzuciłaś mi wyzwanie 😉 Teraz poczułam potrzebę zapoznania Cię z mulami 🙂
To się cieszę w takim razie 🙂