Na wakacjach w Ustce byliśmy już kolejny raz. Ustka to urocza miejscowość. Jej centrum jest dość zatłoczone, bo najwyraźniej nie tylko my doceniliśmy jej uroki. Dlatego polecam poszukać noclegu po jej zachodniej stronie. Tam jest cisza i spokój, a – jakby co – to można w 10-15 minut dojść piechotą do centrum.
Zapraszam na mój subiektywny opis, gdzie warto pójść i co warto zrobić w Ustce.
Ustka to bardzo urocza miejscowość, z interesującą historią, którą miejscowi potrafią ciekawie opowiadać. Funkcjonuje jako miasto, choć nie jest do końca pewne, czy kiedykolwiek otrzymała prawa miejskie. Polecam zwiedzenie Ustki z przewodnikiem lub audio-przewodnikiem, dostępnym w Informacji Turystycznej.
Plaża zachodnia – wydmy i cisza
Na plaży zachodniej zawsze jest wolna przestrzeń. Wydmy wdzierające się na plażę, mewy i generalnie klimat jak za starych dobrych czasów, kiedy większość plaż była dzika i niezagospodarowana przez człowieka. Poza plażą nie wolno wchodzić na wydmy, ale na terenie plaży można korzystać z ich potencjału! Gdy dzieci były mniejsze, zjeżdżały z wydm jak na zjeżdżalni. Teraz wydma służyła nam zwykle zamiast parawanu i namiotu plażowego. W dzień słoneczny, ale wietrzny, kiedy wszyscy spacerowali w kurtkach, my – ukryci za wydmą – opalaliśmy się w strojach kąpielowych. Wydma większym dzieciakom może służyć do super zabawy w tor dla piłki. Wystarczy piłką wyżłobić w piasku tor, z góry na dół, z fajnymi zakrętami, aby zabawę miały nie tylko dzieci.
Dodatkową atrakcją plaży z tej strony są romantyczne zachody słońca, bez dużych tłumów i z możliwością zrobienia fajnych zdjęć na pamiątkę.
Plaża wschodnia – tłumy i atrakcje
Dorośli dorosłymi, ale dzieci mają swoje potrzeby i swoje prawa 😉 MUSIELIŚMY choć raz pójść na główną plażę w Ustce. Tam jest dziki tłum, parawan na parawanie, mnóstwo dzieci i mnóstwo atrakcji. Jeśli nie masz ochoty słyszeć co chwilę błagania o kasę na kolejnego dmuchańca czy basen, wybierz się na tą plażę w weekend. Wtedy zwykle są tam darmowe, bardzo fajne, rodzinne zabawy i konkursy, organizowane przez konkretne marki. My trafiliśmy na markę kremów z filtrem UV. Startowaliśmy rodzinnie w wielu konkursach oraz zabawach, tańczyliśmy zumbę, dzieci dostały drobne gadżety i poczuły się zaspokojone.
Komunikacja między Ustką wschodnią, a zachodnią
Przejście piechotą z jednej strony portu na drugą zajmuje około 25 minut. Jest też szybsza i niezbyt droga alternatywa. Za 2 zł od osoby można przepłynąć przeprawą promową na drugi brzeg. Łódki podpływają co kilka minut, a płynie się jakieś 2 minuty. Z torbami plażowymi zwykle wybieraliśmy właśnie tą opcję.
Port w Ustce
Port został wybudowany jeszcze w średniowieczu. Bardzo ciekawa jest jego historia i to za jaką cenę kupił go Słupsk 🙂 Koniecznie poczytaj o tym lub przejdź się na spacer z przewodnikiem. W porcie pływają głównie statki, żaglowce i motorówki wożące turystów. Najbardziej widowiskową atrakcją jest statek piracki. Cieszy już samo obserwowanie jak przepływa przez port oraz słuchanie co do mikrofonu mówi „kapitan”. Przy porcie można obejrzeć stary elewator zbożowy z żurawikiem, stary magazyn spirytusu oraz „Tawernę Portową”, w której kiedyś mieścił się spichlerz. Po wschodniej stronie znajduje się latarnia morska, na którą dość łatwo wchodzą nawet dzieci. Z latarni można zobaczyć Ustkę oraz całą okolicę. Polecam też wejście na molo. Dzieciom opowiadamy, że znajdą się na pełnym morzu i morze będzie dookoła. Na molo po prawej stronie należy koniecznie odwiedzić ustecką syrenkę i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Wielu turystów wierzy, że aby zapewnić sobie szczęście, trzeba syrenkę koniecznie złapać za pierś.
Rejs statkiem pirackim
Wybraliśmy największy statek, bo na dużych mniej buja. Rzeczywiście bujało tylko odrobinę i nie widziałam, żeby ktoś miał sensacje żołądkowe. Z czystym sumieniem mogę polecić. Dzieci stały na dziobie i cieszyły się powiewem wiatru oraz wspaniałym widokiem. Dorośli mogli posiedzieć wygodnie przy stołach i posłuchać wesołej gadaniny „kapitana”.
Bunkry Blüchera
To miejsce po zachodniej stronie Ustki, w którym można zwiedzić wnętrze bunkrów, oraz podziemne korytarze. W poszczególnych pomieszczeniach bardzo wiernie zostały odtworzone sceny z życia żołnierzy niemieckich. My do środka nie wchodziliśmy, ponieważ nasze dziewczynki nie były tym zainteresowane, ale dla chłopaków będzie to zapewne atrakcja. Na zewnątrz można zjeść wojskową zupę i kiełbaskę z grilla, kupić wojskowe gadżety oraz postrzelać z łuku lub farbami na strzelnicy paintballowej. Więcej informacji można znaleźć na stronie bunkrów Blüchera.
9. Bateria Artylerii Stałej
Również po zachodniej stronie mieści się 9. BAS. Są to bunkry zbudowane w okresie stalinizmu. Co jakiś czas jest możliwość zwiedzenia ich od środka, ale są aktualnie w trakcie odnawiania. My pospacerowaliśmy sobie po lesie i obejrzeliśmy wszystko z zewnątrz. O 9. BAS możesz poczytać na przykład tutaj.
Bieganie
W strefie nadmorskiego lasu są idealne tereny do biegania. Najlepiej crossu lub podbiegów, bo górek jest tam pełno. Jest też sporo szyszek na ścieżkach, a miejscami można znaleźć piasek, bo wdzierają się tam wydmy. Cudowne powietrze pachnące igłami na pewno spodoba się nie tylko osobom z chorobami dróg oddechowych.
Podróż
Z Warszawy do Ustki jedzie się zdaniem mapy 5,5 godziny. Jednak w wakacyjne weekendy sprawa wygląda zupełnie inaczej, bo przed bramkami na autostradach ustawiają się potężne korki. My mamy na to swój sposób – wyjeżdżamy wcześnie rano. W tym roku wyjechaliśmy o 4:30 i nasza podróż trwała 8 godzin. Ci, którzy jechali w środku dnia, utknęli w korku i jechali znacznie dłużej.
Nasze dzieci pod koniec podróży były już trochę zniecierpliwione. Na szczęście jechaliśmy użyczonym na czas wyjazdu samochodem Ford Galaxy, który miał mnóstwo gadżetów i atrakcji. Najciekawszą był szyberdach, który podczas podróży był w ciągłym użyciu. Poza tym dzieci miały sporą przestrzeń do rozprostowania nóg i ułożenia plecaków z przytulankami. Bagażnik mieliśmy na tyle duży, że nie trzeba było upychać mniejszych toreb w naszych nogach. To duży plus przy 5-osobowej rodzinie.
Ja i Janek doceniliśmy fotele, w których mnożna było włączyć masaż. Dla Janka była to fantastyczna pomoc podczas długiej podróży.
Słupsk – randka
W czasie pobytu w Ustce wybraliśmy się z Jankiem na randkę do Słupska. Pomysł był trafiony, bo Słupsk to urocze miasto, z piękną Starówką, spokojnymi alejkami nad rzeką Słupią i z fajną herbaciarnią, do której spontanicznie zajrzeliśmy.
Ford Polska – dziękujemy za wspólną podróż! 🙂
Zostaw komentarz