Kociołek z ogniska, czyli warzywa z boczkiem i kiełbasą

Jesteśmy na wakacjach i poznajemy wiele nowych smaków. Jednym z moich hitów jest „kociołek”. Bardzo prosta potrawa, nieprzekombinowana, a pełna smaków. Podobno zna ją tutaj każdy. Próbowałam jej w wykonaniu Janusza i Lorency. Oryginał piekł się przy ognisku, ale – jak mnie zapewnił Janusz – równie dobry wychodzi w piekarniku.

Kociołek z ogniska

Kociołek z ogniska, czyli warzywa z boczkiem i kiełbasą

  • kapusta
  • ziemniaki
  • marchewka
  • boczek
  • kiełbasa
  • cebula
  • pieczarki
  • papryka czerwona i żółta
  • pieprz, papryka ostra
  • ew. kminek lub czosnek
  • margaryna do wysmarowania naczynia (lub oliwa)

[:Listonic]

Możesz wybrać tylko te składniki, które lubisz. Konieczna jest kapusta, marchew, ziemniaki i boczek. Kociołek lub naczynie żaroodporne posmaruj margaryną i wyłóż liśćmi kapusty. Układaj warstwami: plasterki ziemniaków, plasterki marchewki, szatkowaną kapustę, boczek pokrojony w paseczki, półplasterki cebuli, plasterki pieczarek, paseczki papryki i od początku: ziemniaki, marchew… Podczas układania przesypuj warstwy pieprzem i papryką. Ponieważ boczek jest słony, sól można pominąć lub dać jej tylko odrobinę. Na wierzchu ułóż liście kapusty i naczynie przykryj pokrywką. Kociołek zawieś nad ogniskiem tak, by płomienie go nie dotykały. Jeżeli nie masz jak zawiesić, ułóż go w gorącym, ledwo tlącym się żarze. Jeżeli pieczesz w domu, włóż naczynie żaroodporne do piekarnika nagrzanego do 200ºC. Piecz przez godzinę.

Dzieci na wsi

Podziel się tym ze znajomymi!

Podobne wpisy

28 komentarzy

  1. A wyobraź sobie Olu, że ja taką potrawę dość często robię w piekarniku:). Kiełbasę i boczek z powodzeniem można też zastąpić innym mięsem:)

    1. Aniu, jak to się stało, że ja nic o tym nie wiedziałam 😉 Na pewno będę kombinować z różnymi smakami. Ten przepis jest tylko punktem wyjścia do własnych kombinacji 🙂

  2. Kilka razy miałam okazję smakować takie pyszności.
    Gospodarze wstawiali go w żar ogniska, tudzież do pieca, ale takiego dawnego na ogień i tam, prażył się około 10 godzin.
    Były w nim różne rodzaje mięsa, boczek, kapusta, ziemniaki, pomidory i wiele innych warzyw.
    Smakowe wrażenie – bezcenne.
    Serdecznie pozdrawiam 🙂

    1. Aldi, masz wspaniałe wspomnienia kulinarne 🙂 Pozbieram sobie wszystkie pomysły z komentarzy i zacznę szaleć z różnymi smakami.

    1. Majanko, mi też taki kociołek bardzo się spodobał. Dzięki za życzenia i Tobie również życzę miłego plażowania.

  3. ojej, to chyba wlasnie o tej potrawie Monika Szwaja pisala w jednej z ksiazek :)! bohaterka pojechala do bacowki do zaprzyjaznionego gorala i on wlasnie raczyl ja taka potrawa i gotowy garnek okreslali slowem „malyna”, tak wlasnie myslalam, ze to malyna musi oznaczac cos pysznego 😉

    1. Tanroth, pewnie to właśnie o taki kociołek chodziło. Wygląda na to, że ta potrawa ma wiele nazw.

    1. Paula, a ja będę pamiętać ten zapach od teraz 🙂 Jeśli kojarzy Ci się z dzieciństwem, to tym bardziej miłe skojarzenie 🙂

    1. Ewa, no właśnie: człowiek gotuje, odkrywa ciągle nowe rzeczy, a i tak jeszcze tak dużo pozostało do poznania 🙂

  4. Witaj Olu! U nas nazywa się to „pieczone” i jeszcze buraki czerwone do tego dodają takiego fantastycznego czerwonego kolorku 🙂 Dziewczynki takie już duże,a Łucji jeszcze nie widziałam. Śliczne wszystkie trzy. Buziaki z Jordanowa

    1. Ciociu Basiu kochana 🙂 Dobry pomysł z burakami dla koloru. Dziewczynki rzeczywiście rosną nie wiadomo kiedy 😉 Serdecznie Was pozdrawiamy.

  5. Ooo, robiłam dzisiaj 🙂 z sarenką, w piekarniku. Baaaaaardzo dobra rzecz, oj bardzo 😀

  6. Iwona, takie wyzwania to ja lubię 🙂
    Mięsne elementy musiałyby chyba być na dole, żeby soki z nich nie spłynęły na warzywa dla Twojego męża.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.