Buraczki na gorąco do obiadu dziś uważam za bardzo smaczne, choć jako dziecko nie przepadałam za nimi. Teraz bardzo lubię ich aksamitny, delikatnie słodki smak. Dobrze pasują do wszelkich dań mięsnych. W mojej wersji buraczki nie są zasmażane, nie ma w nich mąki ani masła, co jest korzystne dla alergików i osób dbających o linię lub próbujących tą linię odnaleźć po Świętach. Zaliczam się do tych ostatnich 😉
Święta i Sylwester to czas barszczu w najróżniejszych wersjach. Jeśli przygotowujecie barszcz z użyciem świeżych buraków, np. taki, to warto mieć sprawdzony sposób na wykorzystanie gotowanych buraków.
Buraczki na ciepło
- kg ugotowanych (np. tak) lub upieczonych (np. tak) buraków
- sok z połowy cytryny
- łyżeczka cukru – można pominąć
- sól do smaku
Buraki zmiksuj na pure. Dodaj sok z cytryny oraz sól i ewentualnie cukier do smaku. Podgrzej na małym ogniu, często mieszając.
Tagi: buraki, sok z cytryny
uwielbiam <3
Też tak zrobiłam 🙂