Nasze córki cierpią na chorobę lokomocyjną, na którą nie pomagają typowe leki. Na szczęście w końcu znalazł się syrop (na kaszel), który skutkuje. Jednak nadal musimy uważać na to, co jemy przed i w czasie podróży. Wiemy już, że najlepsze są słone paluszki i krakersy. A na czas postoju zaplanowałam maślane ciasteczka, w różnych smakach, przy czym najbardziej interesowały mnie te z dodatkiem imbiru. Jak wiadomo imbir zapobiega nudnościom (nie tylko w podróży, ale i w czasie ciąży).
Te ciasteczka są wyraźnie maślane, ale nie ciężkie. Niezbyt słodkie. Nadają się do dłuższego przechowywania. Jedyny problem z przechowaniem tych ciastek, to skuteczne schowanie ich przed dziećmi 😉 Mi się nie udało i na samą podróż zostało nam niewiele.
Przepis na ciasteczka znalazłam na blogu Tylko spróbuj. Dopiero jakiś czas po powstaniu tego bloga dowiedziałam się, że jego autorką jest Ewa, z którą przez rok wynajmowałyśmy razem pokój 🙂
Nadal jesteśmy w trakcie naszej majówki. Czas spędzamy wspaniale, a dodatkową atrakcją jest nasz środek lokomocji. Tak nam się spodobała przygoda z Fordem z tamtego roku, że w tym roku również testujemy Forda, ale tym razem Galaxy. Na trasie W-wa – okolice Krosna jechaliśmy tylko w 5 osób, za to bardzo nam się przydała taka duża przestrzeń na bagaż. Nareszcie nie musieliśmy upychać kolanem rzeczy w bagażniku. Dzieci były zadowolone z klimatyzacji, która ma regulację również przy tylnych siedzeniach. Bardzo dobrze zniosły długą podróż. A już na miejscu mieliśmy kilka okazji zapełnić samochód siedmioma osobami, bo jeździliśmy po okolicy z moimi rodzicami i kuzynami. Nawet przy takiej ilości osób, w aucie jest przestronnie i wygodnie.
Ciasteczka maślane o trzech smakach
[porcja na około 20 ciasteczek, ja zrobiłam mniejsze i wyszło mi prawie 40]
Baza:
- 1 szkl i 3 łyżki dowolnej mąki (maksymalnie typ 630)
- 120 g masła
- 3 łyżki cukru pudru
Dodatkowo do wyboru:
- łyżeczka cukru waniliowego, najlepiej domowego
- 1 1/2 łyżeczki mielonego cynamonu
- 1 1/2 łyżeczki mielonego imbiru
Masło powinno być bardzo miękkie. Zmiksuj wszystkie składniki i wyrób ciasto. Powinno być bardzo miękkie, ale nie klejące się do rąk. Z ciasta formuj kulki wielkości orzecha włoskiego (u mnie był to raczej orzech laskowy). Układaj kulki na blasze wyłożonej papierem do wypieków, rozpłaszczaj je widelcem, tłuczkiem do mięsa lub dłonią. Piecz w 180°C (piekłam bez termoobiegu) przez około 10 minut, do lekkiego zrumienienia.
Artykuł komercyjnyTagi: cukier puder, cynamon, dla dzieci, domowy cukier z prawdziwą wanilią, Ford, Ford Galaxy, imbir
Ha! Weekend spędziłam na zlocie Fiatów 125p. Przy 30 st na zewnątrz w aucie musiałam grzanie na full z nawiewem włączyć, tak mi się grzał. Ani woda, ani chleb, ani piwo po takiej podróży nie nadawały się do niczego.
Dobrze, że auto mam takie cudne mimo wszystko, bo inne za niedowiezienie ciasteczek bym w rowie zostawiła 😉
Gosiaczku, to musi być niezły klimat – taki zlot 🙂 A auto masz bardzo fajne, widziałam na zdjęciach na FB.
Fajne te ciasteczka i bezproblemowe:) pozdrawiam Oleńko:)
Jolu, bezproblemowe to bardzo odpowiednie słowo. Zrobię je jeszcze raz, dla samej przyjemności pracy z takim fajnym ciastem 🙂
Szukałam tego przepisu b. długo. Dziękuję, dziękuję, po stokroć dziękuję!:)
Marta, cieszę się, że udało Ci się odnaleźć ten przepis 🙂 Jestem ciekawa jak Twoje wrażenia z przygotowania i degustacji ciasteczek.
Pani olu cuasteczka są bardzo pyszne. Moja caļa rodzina je uwielbia. Mam pytanie czy moge dodać przyprawe do piernika do ciastek? POZDRAWIAM. 😀
Kinga, oczywiście, możesz tu dodać każdą ulubioną przyprawę, która pasuje do kruchego ciasta 🙂