Moja mała namiastka snickersów, bo łączy czekoladę i fistaszki. W kolejnym kroku dołożę karmel z daktyli i będzie komplet 🙂
Te batoniki to ekspresowy sposób na orzechowo-czekoladowe małe co nie co. Czekolada wzbogacona jest migdałami mocno zmiksowanymi, prawie na masło migdałowe. Dzięki temu batoniki mają jeszcze ciekawszy, głębszy smak.
Batoniki fistaszkowo-czekoladowe
- 50 g gorzkiej czekolady
- 20 g migdałów (u mnie całe, nieobrane)
- 50 g fistaszków (orzechów ziemnych) – najlepiej surowych, bez soli
- ew. sól morska
Czekoladę i migdały zmiksuj na najwyższych obrotach w malakserze. Miksuj przez około 3 minuty, aż migdały zaczną zmieniać się w masło migdałowe. Masę podgrzej do temperatury około 37°C – w misce umieszczonej nad wrzącą wodą tak, by miska nie dotykała wody.
Ciepłą, półpłynną masę rozsmaruj na papierze do wypieków. Można ułożyć papier w niewielkiej prostokątnej formie, aby nadać batonikom prostokątny kształt. Posyp solą morską, jeśli używasz. Na wierzchu rozłóż orzeszki ziemne. Przykryj papierem do wypieków i delikatnie rozwałkuj, aby orzechy wbiły się w masę czekoladową, a ich powierzchnia się wyrównała.
Wstaw do lodówki na godzinę lub do zamrażalnika na 20-30 minut, aby czekolada dobrze stężała. Pokrój na niewielkie prostokąty.
Tagi: czekolada, migdały, orzeszki ziemne
Mmm. A ta wersja z daktylowym karmelem to dopiero musi być rozpusta! 🙂
Evi, o tak! Marzy mi się coś takiego, tylko muszę przemyśleć skład i proporcje 🙂