Proponuję Wam ciasto tatin, które wykonuje się analogicznie do tarty tatin, zmieniając rodzaj ciasta. W tym przypadku ciasto nie jest chrupiące, tylko miękkie i wilgotne. Co Wy na to? Mi taka wersja bardzo odpowiada, ponieważ karmel cudownie wsiąka w ciasto. Warto wypróbować tego wypieku również ze względu na wspaniały karmel śliwkowy, który powstaje po upieczeniu.
Autorką przepisu jest Ina Garten (Bosonoga Contessa). Za pokazanie mi tego przepisu dziękuję Magdzie.
Śliwkowe ciasto tatin
[proporcje na ciasto o średnicy około 22 cm]
- 6 łyżek (75 g) masła, w temperaturze pokojowej, plus dodatkowo do wysmarowania formy
- 10-12 dużych śliwek węgierek
- 1 i 3/4 szklanki cukru
- 2 bardzo duże jajka, w temperaturze pokojowej
- 1/3 szklanki kwaśnej śmietany (u mnie gęsty jogurt)
- pół łyżeczki startej skórki z cytryny
- łyżeczka domowego cukru z prawdziwą wanilią
- 1 szkl i 2 łyżki mąki
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- ćwierć łyżeczki soli
- cukier puder do posypania
Śliwki przekrój na pół i usuń pestki. Naczynie żaroodporne lub patelnię, którą można używać w piekarniku, wysmaruj masłem. Ułóż połówki śliwek przecięciem do dołu tak, by śliwki przykryły całe dno.
Do rondelka wsyp szklankę cukru i 1/3 szklanki wody. Gotuj na dużym ogniu, aż zmieni kolor na bursztynowy. Kręć rondelkiem, ale nie mieszaj łyżką. Gotowy karmel wylej równomiernie na śliwki.
Podczas gdy karmel się gotuje, utrzyj masło z pozostałym cukrem (3/4 szkl) na jasną puszystą masę. Zmniejsz obroty miksera i dodawaj jaja po jednym na raz. Dodaj śmietanę, skórkę i wanilię i wymieszaj do połączenia składników. Do miski przesiej mąkę, proszek do pieczenia i sól. Miksując nadal składniki mokre na niskich obrotach, dodaj składniki suche. Wymieszaj tylko do połączenia składników.
Ciasto wylej równomiernie na śliwki i piecz w temperaturze 175°C przez 30 do 40 minut, do suchego patyczka. Pozostaw do ostygnięcia na 15 minut, a następnie odwróć ciasto na płaski talerz. Jeśli śliwka przyklei się do dna patelni, wyjmij ją i włóż na miejsce, na górze ciasta. Podawaj ciepłe lub w temperaturze pokojowej, posypane cukrem pudrem.
Tagi: domowy cukier z prawdziwą wanilią, jajka, jogurt, skórka z cytryny, śliwki
Niby przywita nas (cóż to jest mieć je jedynie na zdjęciu?), a w realu przywita Ciebie, nie jest to fair, nie, nie
Maju, słuszna jest Twa mowa.
Jednak widząc takie zdjęcie z rana możecie po południu mieć ciasto w swoim domu 🙂
Zrobię. Robiłem coś podobnego z jabłek i gruszek na bazie francuza. Można teraz spróbować tego podejścia.
Jak dla mnie bardzo ciekawa propozycja więc jutro jadę na działkę po węgierki:)
Wiosenko, daj znać jak Ci smakowało ciasto 🙂
Wczoraj bardzo podobne przyniosła nam mama. Czyli nas też przywita 🙂
Gapi się na mnie, cobym ją zjadła 😛
Muszę koniecznie wypróbować! Ostatnio na życzenie taty robiłam ciasto ze śliwkami – miało być takie jak Twoje – niewysokie i mocno śliwkowe, ale wyrosło jak głupie! Może z Twoim przepisem spełnię tatową zachciankę:)
Mary, wypróbuj w takim razie ten przepis i daj znać czy o to chodziło 🙂
ze śliwkami najlepsze 🙂
Nie robiłam jeszcze tarty tatin ….ale mam ją w planach, jak tylko zbiorę się na odwagę:) taaka śliwkowa jest cudna:)
Jolu, koniecznie zbierz się na odwagę, póki są śliwki 🙂
Śliwki, cudownie. W zeszłym roku pierwszy raz upiekłam takie ciasto i było przepyszne. Twoje wygląda bardzo smakowicie. U mnie w kuchni też śliwki czekają na dzisiejszy wypiek.
Pozdrawiam!
Evitaa, takie pieczone śliwki smakują mi nawet bardziej niż surowe 🙂 A w cieście to już w ogóle 😀
Mój ulubiony przepis na ciasto ze śliwkami! Cudnie przebija cytryna a ciasto rozpływa się w ustach.
Sylwia, bardzo się cieszę! Ja też bardzo lubię wyczuwalny aromat skórki cytrynowej w tym cieście 🙂
Oj, lubię to!
Beatko <3