Bardzo szybkie do wykonania ciasto, które wygląda, jakby wymagało trochę przygotowań 😉 Najbardziej podoba mi się „mus” malinowy, który powstaje (łącznie z nałożeniem na kruchy spód) w jakieś 10 sekund. Jeśli tak jak ja lubicie połączenie kruchego ciasta z owocami i czekoladą, to ten przepis jest niezawodny i błyskawiczny do wykonania. Nie ma na co czekać, maliny są teraz najlepsze 🙂
Ciasto kruche jest tu bardzo delikatne. Talerzyk jest raczej niezbędny. W masie czekoladowej jest odrobina pieprzu kajeńskiego, a na wierzchu odrobina soli morskiej gruboziarnistej, ale może być również cukier perłowy.
Ze względu na dzieci byłam zmuszona podzielić moje ciasto na dwie części i jedną zrobić bez malin.
Przepis znalazłam na blogu ChilliBite.
Czekoladowa tarta z malinami
[Proporcje na tortownicę 24 cm lub foremkę 20x30 cm]
Kruchy spód:
- 250 g mąki krupczatki
- 125 g masła
- 40 g cukru pudru
- pół płaskiej łyżeczki proszku do pieczenia
- żółtko
- łyżka śmietany
Nadzienie:
- 170 g czekolady deserowej – dałam 200 g
- 50 g masła
- 70 g śmietany kremówki
- maleńka szczypta pieprzu cayenne
- małe opakowanie malin
- cukier perłowy lub sól morska gruboziarnista
Mmmmmmm. Cudnie wygląda. A jeszcze lepiej smakuje zapewne 🙂
Evitaa, tak właśnie jest 🙂
Ulala, wygląda cudownie, ja jeszcze chyba nie jadłam malin w tym roku. Jutro idę na targ:)
Wiosenko, no to już jest odpowiedni czas, aby pójść po maliny na targ 🙂
Piękna i z pewnością pyszna.
Ja sobie malinki zjadam 'na surowo’. Pozdrowienia 🙂
Majanko, w tej tarcie maliny też są surowe, więc śmiało możesz wypróbować ten przepis 😉
o matko 🙂 otwieram fejsa i co widzę? Na pokuszenie wiedziesz mnie…. 🙂
Staram się jak mogę 😉
doceniam i sobie zrobię w niedzielę 🙂 już przeczytałam przepis (pieprz kajeński, czekolada, maliny – uwielbiam !!!!!!!!!!)
Jutro robię 🙂 tylko termicznie obrobię ten malinowy mus bo w pierwszym miesiącu karmienia nie mogę szalec z surowymi owocami 🙂
W takim razie czekam na Twoje wrażenia. Jestem ciekawa co dokładnie zrobisz z malinami 🙂
Poproszę wielki kawałek wersji z malinami:) Obłędna tarta Oleńko:) buziaki
Jolu, częstuj się i koniecznie wypróbuj ten przepis 🙂
Wyszło pysznie 🙂 maliny przegotowałam z łyżką cukru trzcinowego, potem przetarłam przez sitko i lekko zagęściłam mąką ziemniaczaną 🙂
O, to zrobiłaś wersję idealną dla moich dzieci: maliny bez pestek 🙂 Dobry pomysł dla mnie na przyszłość.
Olu, zjadłabym obie części, ale wiadomo, że z dodatkowymi malinami i tak będzie lepsza 😉 A wygląda naprawdę ekstra.
Oczko, dla mnie lepsza jest z malinami, ale wiele osób wybierało kawałki bez malin, więc to nie jest takie oczywiste 🙂
Maliny poszczają sok, czy ten spód nie będzie mokry?
To raczej ciasto-deser, na dodatek do krótkiego przechowywania ?
Chyba jednak maliny z bitą śmietaną będą lepszym rozwiązaniem.
Yw, te maliny nie są pieczone, więc soku już zbyt wiele nie puszczą. W każdym razie ciasto kruche pozostaje kruche, a tylko odrobinę wilgotne na wierzchu. Oczywiście wszystko zależy od dojrzałości malin i od stopnia ich rozgniecenia.
Rzeczywiście nie należy zbyt długo przechowywać tego ciasta ze względu na maliny. Jednak dzień w lodówce na pewno przetrwa.
Czy lepsza jest wersja z bita śmietaną to już oczywiście kwestia gustu.