Wino z Republiki Południowej Afryki, które podaliśmy w Boże Narodzenie do polędwiczek z czosnkiem i tymiankiem. Tzn. polędwiczki podała moja mama, ja zająłem się flotą kieliszków i korkociągiem. W tym czuję się najlepiej 😉
Nie ukrywam, że z dużą niepewnością podszedłem do połączenia tego szczepu ze wspomnianą potrawą. Byłem w o tyle komfortowej sytuacji, że w odwodzie czekał jeszcze argentyński malbec. Sytuacja była prosta – jeśli wino z RPA okaże się zbyt lekkim i zwiewnym, przenosimy się do Argentyny. Nic z tych rzeczy! Chenin blanc sprawdził się wyśmienicie i chyba na dłużej zaprzyjaźnię się z tym szczpem
Jakie jest to wino? Pełne, mocne i ekstraktywne. Nos to limonka z ziołami, aby po pewnym czasie uraczyć nas melonem i brzoskwinią. Usta jedwabiste i równe. I kremowe, z leciutkim musowaniem na początku. Dominują aromaty kwiatu bzu, miodu i nieco karmelu. Wysoka kwasowość zachęci do połączeń kulinarnych
Długie i dostojne wino, które sprawdzi się nie tylko przy polędwiczkach w ziołach, ale także ze skorupiakami, daniami w ostrych sosach czy z miękkimi i łagodnymi serami
Jak widzicie malbec z Argentyny musi poczekać na inną okazję 🙂
Tagi: potrawa do wina, Salon TT Alkohole
Zostaw komentarz