Dziś drugie wino, od Faktorii Win, po które sięgnąłem na wyjeździe wakacyjnym. Pierwszym winem był Prospetti Gewurztraminer Trentino i miał proste zadanie – spodobać się wszystkim, w połączeniu ze schabowym. Przygoda, tak jak napisałem, udała się… różnie
Tak jak napisałem poprzednio, wziąłem dwie butelki. Tą drugą było Primitivo. Zawsze wybieram ten szczep z myślą o kimś, kto z winem zbyt często się nie spotyka. Albo nie ma kontaktu wcale. Dlaczego? To wino o niskiej kwasowości. Dominują owoce lasu (jagody i jeżyny), czasem wyczuć można także śliwki czy maliny. Szczep ten charakteryzuje się także przyjemną pieprznością, lekkim przypaleniem i charakterystycznym słodkawym finiszem. Mi się podoba, tym którym podaję, także
Tutaj tymczasem… nos bardzo mocno alkoholowy. Jeśli chodzi o owoce, to słodkie wiśnie. Taki kompot ze słodkich wiśni, z nutą niewydrylowanych pestek
W ustach, do wiśni, baaardzo nieśmiało dochodzą owoce lasu. Wyczułem delikatne powidła, ale to dlatego, że po prostu się ich spodziewałem. Niestety braknie charakterystycznej słodyczy… Nie pomogło pozostawienie otwartej butelki na stole i wrócenie do niej po dwóch godzinach
Zastanawialiśmy się z Olą, co powinno być napisane na etykiecie. Patrząc na pierwsze doznania, nasze myśli krążyły raczej przy Cabernet Sauvignon
Nie wiem za bardzo co napisać, jako podsumowanie. Dla mnie to wino jest dużym zaskoczeniem (in minus). Pilnowałem temperatury podania, kieliszki też takie, jakie powinny być. Może miałem jakieś trefne butelki, może partia w sklepie była nie do końca… Nie wiem
To drugie wino od Faktorii Win. Wiem, że na razie, sam z siebie, nie będę po ich wina sięgał. Jeśli Faktoria chce mnie przekonać, że to był wypadek przy pracy, proszę bardzo
Tagi: potrawa do wina
Zostaw komentarz