Jak to jest mieć urodziny tego samego dnia? Na pewno to pomaga, bo się nie zapomina o urodzinach drugiej osoby 😉 Ale tak naprawdę, to fajna sprawa. I taka niecodzienna. I jeszcze Was zaskoczę! Nasz świadek ze ślubu też jest z 6 czerwca 🙂

Jak świętpwaliśmy? Smacznie. Bardzo smacznie. Generalnie u nas podział ról jest prosty – Ola ogarnia tematy związane z talerzami, ja jestem operatorem korkociąga i kapitanem floty kieliszków

Czekoladowe ciasto truflowe

Ola przygotowała czekoladowe ciasto truflowe, które szalenie nam się spodobało. Nie jestem biegły w kuchni (choć czasem z kuchni zdarza mi się wybiec 😉 ), ale pamiętam, że nie ma tutaj krzty mąki! Pewnie dla Was to nic nowego, dla mnie było to lekki szok. Ciasto świetne – gęste, czekoladowo-truflowe… Bomba!

A teraz płynnie przechodzimy do mojej działki. Poszliśmy w bąbelki. Dobre na takie okazje a i w lato też się fantastycznie sprawdzą. Ale po kolei

Jako pierwsze, jeszcze jako aperitif, podałem Jacob’s Creek Chardonnay Pinot Noir Brut Cuvee. Nie ukrywam, miałem lekkie obawy co do tego wina, bowiem często Brut’y potrafią być tak wytrawne, że aż trudno mi się je pije. Tymczasem tutaj ta wytrawność jest na przyjemmym poziomie. Z jednej strony czuć powagę tego wina, a przy tym naprawdę przyjemnie je się „sączy” 🙂 Mamy nuty cytrynowe wsparte orzechami i jabłkiem. W ustach pojawiają się nuty agrestowe. Całość musująca z fajną kwasowością

I wiecie co? To kolejne moje spotkanie z tą etykietą! Poprzednio raczyliśmy się nią przy okazji naszej 15-ej rocznicy zaręczyn. I dodam, że w naszym małżeństwie to ja jestem od dat 🙂

Do ciasta podałem Jacob’s Creek Moscato Sparkling. Słodkie, orzeźwiające wino znakomicie sprawdziło się w tym połączeniu. Czekolada i trufle bardzo ciekawie zagrały w zestawieniu z ciepłymi owocami: gruszką. liczi i brzoskwinią. Wino w ustach raczy dodatkowo nas miodowymi aromatami, a duża kwasowość podpowiada, aby sięgnąć po jeszcze jeden kawałek ciasta. Albo i dwa 😉

Z tym musującym winem także miałem okazję spotkać się wcześniej – wtedy była to potrzeba orzeźwienia się po wycieczce rowerowej. I wiecie co? To takie wino, po które jeszcze będę siegał poszukując przyjemnej słodyczy i orzeźwienia

Jakby co, to w początkach września mamy rocznicę naszej pierwszej randki. Ciekawe co wymyśli Ola 😉

Tagi: