Smaczna, zdrowa, łatwa do zrobienia. A jednocześnie sycąca.
Polecamy wino: Do tego dania polecamy wina szczepów Chardonnay lub Riesling. My piliśmy elegancki alzacki Riesling Riefle o owocowym aromacie z nutami mineralnymi i kwiatowymi.
Sałatka z łososiem wędzonym, jajkiem i warzywami
- opakowanie łososia wędzonego (około 100 g)
- 2 jajka
- 100 g sera feta
- kilka pomidorków koktajlowych
- kawałek świeżego ogórka
- kilka liści sałaty
- mała czerwona cebula
- sok z połowy cytryny
- pół pęczka koperku
- kilka łyżek dobrej oliwy z oliwek
- sól morska i pieprz świeżo zmielony
Cebulę obierz, przekrój, pokrój na plasterki, zalej sokiem z cytryny i odłóż aby smaki się „przegryzły”. Sałatę opłucz, wysusz, porwij na kawałki i rozłóż na półmisku. Na sałacie ułóż ogórki obrane i pokrojone w kostkę, pomidorki przekrojone na pół, łososia pokrojonego na mniejsze kawałki, cebulę, ćwiartki ugotowanych jajek i ser feta pokrojony w kostkę. Wszystko posyp solą, pieprzem i posiekanym koperkiem. Na koniec obficie polej sałatkę oliwą.
Ja! ja! Pierwsza się ustawiam w kolejce:) Wino oddam mężowi:)
Aniu, masz rekordowy czas reakcji 🙂
Wpadaj na sałatkę i Piotrka przyprowadź, to rozpijemy winko 🙂
spokojnie, spokojnie – herbate Wam zrobie 😉
A jak bedziecie chcialy procentow, to mam mleko 2-procentowe 😉
Mężu, ja pójdę na całość: poproszę mleko 3,2% 😀
o, widze jajka ugotowane wlasnie w taki sposob jaki lubie 😀 u mnie mowimy „ugotowane na sliwke” 😉
Tanroth, „ugotowane na śliwkę”? Dlaczego taka nazwa? Mi się jakoś ze śliwką nie kojarzą 😉
Rzeczywiście dla mnie też jest to ulubiony stopień ugotowania jajek 🙂 Jak mnie dzieci za mocno nie zagadają, to właśnie takie robię! 😉
szczerze mowiac to nie mam pojecia 🙂 ostatnio pytalam mame ile trzeba gotowac jajka by wyszly na sliwke i sama zaczelam sie zastanawiac skad taka nazwa 😀 mysle, ze chodzi o konsystencje zoltka, miekkie, ale nie rozwalajace sie przy nacisku, jak dojrzala sliwka 🙂
Tanroth, a to w takim razie rzeczywiście ja właśnie tak gotuję jajka: na śliwkę 🙂
Smaczna sałateczka Olu ! 🙂
Majanko, dziękuję 🙂
Mniam! Bym zrobiła 😀 Niestety, szanse marne – Moje Chłopsko Cudowne jak tylko zwęszy łososia uznaje prawie wyłącznie jako zagrychę. Bądź w sushi. Sushi też jako zagrychę traktuje. Ale kombinacja – cudności 🙂 Jak sobie Chłopsko gdzieś w diabły wyjedzie, to sobie taką zrobię 😉
Gosiaczku, a jak byś Chłopsko dobrym winem zanęciła do tego? Ja robiłam tą sałatkę dla męża i dla naszego przyjaciela. Obaj panowie zjedli i się zachwycali 🙂 I doborem wina się cieszyliśmy.
Jednak mój Janek nie jest miarodajnym testerem, bo od kiedy biega, zupełnie zmienił sposób odżywiania się.
I pomyśleć, że zaraz po ślubie poinformował mnie, że jeżeli do tej pory tego nie zauważyłam, to od teraz powinnam przyjąć do świadomości, że „mężczyzna jest istotą mięsożerną” i posiłek bez mięsa zupełnie się nie liczy 😉 Przeczekałam i teraz już lubi warzywka 😀
Nęcenie winem to świetny pomysł – spróbuję 🙂 Moje Chłopsko zasadę mięsożerności wyznaje w miliardzie procent – co i raz próbuję przemycić coś zieleńszego, na razie bez sukcesów, ale co tam – nie poddam się 😉
Gosiaczku, no pewnie, że się nie poddawaj! Przykład mojego Janka daje nadzieję 🙂 Jeszcze Twoje Chłopsko będzie chrupało marchewkę i sałatę 😉
Bardzo lubię takie sałatki. No i zazdroszczę wiedzy o winach.
Kabamaiga, ja też lubię tego typu połączenia. A wiedzy o winie jestem coraz bardziej spragniona. To bardzo ciekawy temat 🙂 Wkrótce napiszę trochę nowych rzeczy o łączeniu wina z potrawami.
brzmi i wygląda bardzo fajnie jednak połączenie dość nietypowe 🙂 ogórek zabija witaminę C zawartą w pomidorkach…
Ines, ja bym się aż tak bardzo nie przejmowała zabijaniem witaminy C. Dzieje się tak, gdy te dwa warzywa mają ze sobą dłuższy kontakt. A poza tym: nie dajmy się zwariować! 😉
Dzięki za przepis. Zrobiłem trochę wariację na temat (bez sałaty, z ogórkami małosolnymi), ale wyszło pysznie i pożywnie. Dodaję do ulubionych 🙂
Geko, bardzo się cieszę. Wszelkie wariacje są tu mile widziane 🙂