Przedstawiłam Wam już ogólną relację z naszego pobytu na wsi. Czas na parę słów o kulinariach, które znacznie różnią się od realiów miastowych. W mieście mogę kupić co tylko chcę, o dowolnej porze roku, ale produkty nie są całkowicie świeże. Na wsi jest dokładnie na odwrót: nie mamy dużego wyboru, dysponujemy tym, co akurat jest dostępne w ogródku, za to wszystko jest prosto z krzaka czy drzewa 🙂

Krzak porzeczki

1 MalinyTrafiłyśmy na szczyt sezonu malinowego, więc maliny mieliśmy prawie codziennie. Najchętniej prosto z krzaka, ale było ich na tyle dużo, że bez problemu dawało się donieść spore porcje do domu i przyrządzić z nich coś smakowitego. Najczęściej był to prosty mus: maliny rozgniecione widelcem, cukier i śmietanka. Właśnie takie przysmaki kojarzę z wakacji w dzieciństwie. W wersji bardziej eleganckiej całość była miksowana i tworzyła pyszny koktajl.

2 Maliny różowePrzy okazji poznałam maliny odmiany różowej. Z daleka wyglądają na niedojrzałe, ale z bliska oraz w dotyku nie pozostawiają wątpliwości, że są gotowe do zerwania. Smakują delikatniej, zdecydowanie w stronę ogrodowych, nie leśnych malin. Najważniejszą ich zaletą jest możliwość tworzenia kolorowych kompozycji dań malinowych.

3 Róża krzak

Dzięki Łucji zainteresowałam się płatkami róży, która rosła przed domem. Nie wiem skąd moje dziecko wpadło na pomysł, że z tych płatków trzeba zrobić pyszny dżemik 🙂 No to podszkoliłam się w teorii konfitur i zrobiłyśmy (zobacz przepis).

4b Masło

4 Masło i maślnicaMiałam też okazję wyrabiać masło bardzo tradycyjną metodą, z lekko kwaśnej śmietany. Trzeba było się trochę napracować, żeby taką śmietanę ubić na tyle mocno, aby oddzieliło się masło. Jednak końcowy efekt warty jest takiego wysiłku 🙂

6 Grzyby - kaniaTo, czego nie mamy w mieście, to świeże grzyby, które Wujek zbierał po deszczu. Z takich grzybów można przygotować świetny sos lub na przykład z kani przygotować pysznego kotleta. Ślinka leci na samo jego wspomnienie 🙂

5 Grzyby

W wakacje nawet zaangażowanie w gotowanie może być dla dzieci fajną przygodą. Moje Kuzynki przypomniały mi o prostym połączeniu bitej śmietany z galaretką. Dzieciom bardzo posmakowało, więc zaangażowały się w przygotowanie kolejnej porcji galaretnika (tak tu nazywają ten deser). Łucja układała biszkopty na dnie tortownicy, a starsze dziewczynki pomagały w miksowaniu śmietany.

7 Galaretnik i ciasteczka

Były też wielkie sobotnie wypieki ciasteczek. Tu najbardziej pracowała Łucja ze swoją ukochaną Grażynką. Zadaniem w sam raz dla 5-latki było przyklejanie8 Pieczenie ciasteczek 2 cukru do ciastek i układanie ich na blasze do pieczenia.

Na co dzień używałyśmy bardzo dużo jajek. Były bardzo świeże i miały intensywny kolor żółtka, który niesamowicie barwił ciasta i desery. Ja najbardziej lubię omlety, więc najczęściej przyrządzałam sobie takie z pomidorami. Klara natomiast doszła do wprawy w samodzielnym smażeniu jajecznicy oraz chleba panierowanego w jajku z przyprawami 🙂

9 Łucja panieruje kotletyDla odmiany Łucja podszkoliła się w panierowaniu kotletów. Tym razem miała okazję panierować sama na wszystkich etapach: w mące, jajku i bułce tartej.  Podobało mi się jej zaangażowanie w te czynności.

10 Łuskanie bobu

Bardzo mnie cieszy też to,  że dzieci zobaczyły skąd się bierze mleko, jajka, bób, borówki amerykańskie itp. Już nie powiedzą, że masło bierze się z lodówki albo ze sklepu 😉

Ze śmietany namiętnie produkowałam lody. Początkowo robiłam takie tradycyjne, z jajkami ubitymi na puszystą masę. Jednak szybko okazało się, że śmietana jest tak dobra sama w sobie, że nie potrzebuje jajek do towarzystwa. Tym sposobem wykonanie lodów stało się tak proste, że nie było problemem robić je codziennie. Najlepszą wersją smakową okazały się dla nas lody z dodatkiem soku malinowego. Można utworzyć ciemnoróżowe smugi na jasnym tle i wtedy nie tylko smak, ale i wygląd lodów jest bardzo atrakcyjny!

11 Placuszki z jabłkami na dworze 1

Po kilku dniach pobytu na wsi, w przypływie geniuszu odkryłam, że posiłki można jeść na dworze. W mieście nie mam takiego odruchu, bo na balkonie i pod blokiem jest hałas od ulicy, ale tu jedzenie na zewnątrz stanowiło czystą przyjemność.

Tagi: , ,