Od czasu do czasu dobrze jest spędzić trochę czasu tylko we dwoje. Kiedy tylko nadarzyła się taka okazja, zdecydowaliśmy się z Jankiem pojechać w Góry Świętokrzyskie. Okolica sprzyja spacerom i długim wędrówkom, więc polecam je osobom lubiącym odpoczywać spacerując.

Szósta podróż poślubna

W drodze – kawa

Zaczęliśmy świętowanie wspólnego wyjazdu już w drodze. Wypiliśmy pyszną kawę i zjedliśmy ciacho czekoladowe. Przy okazji przekonaliśmy się, że kawa w McCafé jest dużo lepsza niż ta sama kawa w McDonald’s.

Szósta podróż poślubna - McCafe

Pierwszy spacer – Łysica

Po przyjeździe ruszyliśmy w trasę – szybkim krokiem pod górę na Łysicę, krótki postój i dalej szlakiem do Przełęczy Świętego Mikołaja. Od Łysicy trasa była typowo spacerowa, więc upłynęła nam na dłuuugich rozmowach na wszystkie zaległe tematy, na które trudno znaleźć wystarczająco dużo czasu i spokoju na co dzień.

Szosta podroz poslubna 2cSzosta podroz poslubna 2b

Obiad – włoska pizza

Prosto z trasy poszliśmy coś zjeść. Wybraliśmy lokal polecany przez internautów – Pizzerię „Słońce Sycylii” w Świętej Katarzynie. Właścicielem jest Włoch pochodzący z Sycylii. Warto było podejść ten dodatkowy kilometr, bo pizzę podają tu na cieniutkim cieście z dobrze dobraną ilością dodatków, skropioną porządną oliwą. Miałam wielką ochotę na granitę, do której mocno zachęcało menu, jednak okazało się, że w zimne dni nie ma tej opcji, bo wszystko musi być świeżo przygotowane, a w takie dni nie byłoby zbyt wielu chętnych na zimny deser. Podoba mi się takie podejście do sprawy 🙂

Szosta podroz poslubna 3aSzosta podroz poslubna 3b

Piknik

Wieczorny piknik przy słodkim winie i odpowiednio dobranym deserze to najlepsze zwieńczenie tego dnia. Piliśmy słodkie białe wino podane z kruchymi babeczkami, wypełnionymi kremem z mascarpone oraz jogurtu naturalnego, a zwieńczonymi malinami i borówkami. Deser niezbyt słodki, ze świeżymi owocami był idealny do tego lekkiego wina.

Szosta podroz poslubna 4

Drugi spacer: Łysica – Święty Krzyż – Łysica

Spacer w kolejnym dniu, to już raczej intensywna wędrówka i niezłe wyzwanie, jeśli chodzi o długość trasy. Po przejściu ponad 17 kilometrów ze Świętej Katarzyny na Święty Krzyż uznałam, że nie mam potrzeby iść dalej. Jednak Janek, który najczęściej biega na dystansach 10 i 20 kilometrów, chciał bardziej się zmęczyć. Dałam radę mu towarzyszyć, ale następnym razem się nie piszę 😉
Wkrótce napiszę Wam o samej trasie i o wszystkich zaskoczeniach na niej. Generalnie nie należy się sugerować przewidywanym czasem wędrówki podawanym na kierunkowskazach.

Szosta podroz poslubna 5aSzosta podroz poslubna 5bSzosta podroz poslubna 5cSzosta podroz poslubna 5d

Obiad – włoska pizza i granita

Na ostatnim etapie wędrówki przy siłach utrzymywała mnie myśl o pizzy i granicie. Znowu dotarliśmy do pizzerii i poznaliśmy kolejne smaki pizzy. Tym razem była też granita. Wypróbowaliśmy truskawkową i kawową. Zdecydowanie polecamy tą pierwszą. Druga jest mocno kawowa, niezbyt słodka, więc poleciłabym ją tylko osobom, które lubią dużą mocną kawę.

Szosta podroz poslubna 6aSzosta podroz poslubna 6b

Czy muszę dodawać, że po powrocie z pizzy padłam, a rano miałam potężne zakwasy? 😉

Pomijając to, jak się czuły moje mięśnie, wyjazd uznaję za bardzo udany, bo chwile tylko we dwoje są potrzebne, niezależnie od stażu małżeńskiego. A Góry Świętokrzyskie to idealne miejsce na wspólne spacery i rozmowy.

Tagi: , , ,