Z lekką obawą sięgnąłem po to wino, bowiem przy Verdejo, spodziewałem się nut kwiatowych. A za takimi nie przepadam. Na szczęście dałem się przekonać. I nie żałuję, bo okazało się, że Verdejo to cytrusy, owoce tropikalne. I ta świeżość…
Jest to wino o jasnożółtej barwie z zielonkowatymi refleksami
W nosie wyczujemy aromaty cytrusowe, z przewagą cytryny i jabłka. W ustach dochodzi do tego mineralność i świeżość. Pozytywnie zaskoczył mnie niuans skórki grejpfruta, który wzmocnił finisz. Dobra kwasowość, bardzo przyjemnie wino
Cuatro Rayas Verdejo, to wino do picia samego w sobie. Na pierwsze ciepłe dni, jak znalazł. Moim pierwszym skojarzeniem kulinarnym był kurczak z ryżem i ananasem – tak na zasadzie przeciwieństw smakowych. Ola zaproponowała do tego wina grillowaną rybę. Strzałem w dziesiątkę będą także owoce morza
Polecamy!
Tagi: potrawa do wina, Verdejo
gdzieś tą etykietkę widziałam !!! Wiem !!!!! B…!!!! Zgadza się?
Nie zgadza się, ale fajnie, że starasz się zapamiętywać etykiety 🙂 To wino Janek kupił wczoraj w Wino i Jazz na al. KEN.